Stanowisko Stowarzyszenie Stop Bankowemu Bezprawiu, dotyczące propozycji ZBP w sprawie kredytów pseudo-walutowych, z dnia 31 maja 2016 r.
Czy można poważnie traktować wypociny ZBP po sześciopaku?
Związek Banków Polskich, organizacja lobbująca na rzecz transferowania pieniędzy Polaków za granicę, zaprezentował propozycję, w której to oszukani klienci mieli by dodatkowo dokładać się do premii prezesów.
Taki szczyt bezczelności, jaki wykazuje ta organizacja, nie ma miejsca w żadnym cywilizowanym kraju.
O co chodzi w tej propozycji? Dlaczego łamiące prawo banki żądają by ktoś jeszcze im dopłacał?
Ponieważ są pazerne, ponieważ w Polsce nie ma niezależnych instytucji nadzorujących system finansowy, ponieważ politycy nie mają wiedzy i boją się przeciwstawić międzynarodowym korporacjom.
ZBP proponuje coś, co każdy klient banku ma zapisane w umowie, czyli zmianę umowy i odwalutowanie po kursie z dnia restrukturyzacji.
Nikt myślący, nie potraktuje tych propozycji poważnie, chyba że przyzwyczaił się do powtarzania myśli i słów panów z ZBP, w sposób bezrefleksyjny. Przerażającym w tej farsie jest, że podpisuje się pod projektem międzynarodowa firma doradcza, która nawet na swojej stronie prezentuje zakłamane dane. Jeśli w oparciu o nieprawdziwą analizę dokonano przygotowania tego opracowania, nie dziwi fakt, że wyszedł gniot. Jest, w przedstawionym pomyśle ZBP i EY ogromna ilość nieprawdziwych danych. Choćby sama liczba osób, których raty kredytu przekraczają 70% zarobków. Wg danych KNF, są to liczby 3-4 krotnie większe. Ale nie dziwi takie podejście, ponieważ ZBP nie ma zamiaru umożliwić komukolwiek skorzystania z jakiegokolwiek rozwiązania. Inna nieprawda pojawia się gdy widzimy na stronie EY informację o realizacji pakietu ZBP z ubiegłego roku, w której wszystko wygląda pięknie, a firma nie zauważyła, że wobec kilku banków UOKiK prowadzi postępowania i zapowiedział już nałożenie milionowych kar (niestosowanie się do zapisów we własnych umowach).
A słowa Prezesa ZBP Pietraszkiewicza: “Przygotowaliśmy rozwiązanie, które (…) dotyczy kredytobiorców w najgorszej sytuacji ekonomicznej”, jest jego kolejnym kłamstwem. Gdyby tak faktycznie było, wówczas umożliwiono by odwalutowanie (usunięcie klauzul indeksacyjnych) wszystkim osobom z wypowiedzianymi już umowami, lub takim którzy spóźniają się ze spłatą, a właśnie te osoby są wykluczone.
Ale jest też pozytywna strona tej propozycji.
Rok temu, wszystkie umoczone w toksyczne kredyty banki, zaczęły straszyć suwerenną Polskę i jej Rząd, żądając by nie wprowadzano żadnych uregulowań w sprawie kredytów pseudo-walutowych. Mamy teraz przestraszonych banksterów, którzy kładą na stół rozwiązanie ustawowe, same wytrącając sobie zastraszanie w międzynarodowych instytucjach. Świadczy to także o 3 kwestiach:
- Banksterzy umoczeni wiedzą, że nie mają wyjścia i ustawa zostanie wprowadzona, bez względu na ich sprzeciw, rękami Prezydenta i Parlamentarzystów, próbują więc zająć pozycję negocjacyjną.
- Panowie z ZBP uznają niedopuszczalność stosowanych w tych umowach kredytowych rozwiązań, starają się więc uciec do przodu i skierować dyskusję na jałowe obszary.
- A także, poziomie zdenerwowania i utracie umiejętności myślenia betonu z ZBP.
Za tę propozycję i tragedie milionów Plaków podziękujemy banksterom 11 czerwca podczas manifestacji w Warszawie.