STRATY W GOSPODARCE i WZROST BEZROBOCIA?

Bankier to kłamca

Straty? Banki chcą  się spotkać z Prezydentem  elektem Andrzejem Dudą

Pan Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes Związku Banków Polskich chce poprosić Andrzeja Dudę podczas spotkania o ochronę dla banków przed frankowiczami i przestrzec, aby ten nie dawał im posłuchu. Prezydent elekt popiera bowiem żądania frankowiczów przewalutowania kredytów po kursie z dnia podpisania umów. Przewalutowanie według p. Pietraszkiewicza to wzrost inflacji, bezrobocia i kilkudziesięciomiliardowe koszty dla naszej gospodarki, która tak świetnie sobie radzi na tle gospodarek europejskich.

Można pokusić się o analizę, ile zyskałaby nasza gospodarka, gdyby jednak do przewalutowania doszło.

Po pierwsze o 30-40 % zmalałoby zadłużenie oraz wysokość miesięcznych raty kredytobiorców (przeciętnie o 200-300 zł). Miesięczny spadek raty pomnożony przez 600 tys. rodzin frankowiczów to podaż dodatkowej gotówki na rynek w kwocie ok. 120-150 mln miesięcznie, co daje rocznie dodatkowe 1,5-2 mld zł, a po 20 latach średniego kredytowania 30-40 mld zł.

Po drugie może trudniej mierzalna, ale niemniej istotna byłaby zmiana mentalna kredytobiorcy.
Po przewalutowaniu  przestaje on być niewolnikiem banku, przestaje myśleć tylko o najbliższej racie. Zaczyna optymistycznie patrzeć w przyszłość. Zmienia podejście do konsumpcji, nie przelicza na franki kosztu wczasów, samochodu, nowego ubrania, wyjścia do kina. Zmniejsza się społeczny stres, frustracja, depresja i strach przed jutrem.

Po trzecie wartość kredytu zaczęłaby odzwierciedlać wartość nieruchomości. Nieruchomości stałyby się sprzedawalne. Znacznie zwiększyłaby się podaż mieszkań na rynku. Na większości transakcji agencje nieruchomości zarabiają po kilka tysięcy złotych, kolejne tysiące zarabiają kancelarie notarialne. Wielu nabywców zdecyduje się na większe lub mniejsze remonty. Firmy remontowe zarobią od kilku do kilkudziesięciu tysięcy na każdym mieszkaniu. Wielu nabywców mieszkań kupi nowe meble, sprzęt AGD/RTV itd. Sklepy zarobią kolejne tysiące na dostarczonym sprzęcie, zarobią też  firmy przeprowadzkowe, transportowe i in., przede wszystkim firmy polskie i z polskim kapitałem.

Podane założenia prowadzą do wniosku, że przewalutowanie kredytów spowoduje wzrost konsumpcji, a to z kolei zwiększenie wpływów do budżetu z tytułu podatków, wzrost PKB
i zatrudnienia, co oznacza spadek bezrobocia, a nie jego wzrost jak straszy p. Pietraszkiewicz.

D.D.