W związku z zapowiedzią posiedzenia Komitetu Stabilności Finansowej na dzień 31 marca 2016 r. skierowaliśmy pismo do Pawła Szałamachy. Wnioskowaliśmy o udział w strony społecznej w posiedzeniu Komitetu Stabilności Finansowej. Spotkanie w obecnym gronie bez udziału strony społecznej przedstawiałoby jednostronną narrację, która jest w mediach kreowana od ponad roku. Nie może więc tam nas zabraknąć.
Obecnie termin ten został ustalony na 18 kwietnia po zmianie Prezesa BFG.
Dobrze byłoby zacząć uświadamiać władzę,jaka jest skala naszych strat z tytułu oszustw banksterskich na nas kredytobiorcach. Tak z grubsza mozna założyć , że są to minimum kwoty ok 300 mld PLN bez kosztów zwiazanych z dochodzeniem roszczeń, znacznym obniżeniem poziomu zycia rodziny w tym dzieci np. niemożność właściwego kształcenia się, dzieci itd, utrata płynności finansowej, utrata zdrowia itd itd. O tym zdaje się wszyscy zapominają a z punktu widzenia interesu państwa to są straty ogromnie ważne. Ważniejsze na pewno niz upadek jakiegoś tam banku.
Władza jest świetnie uświadomiona tylko “udaje greka” ,bo jeszcze lepiej uświadamia ją finansjera światowa czyli banksterzy,jaki będzie koniec świata, jeśli ta nasza władza ośmieli się przyczynić się do wykazania banksterskich szwindli.Ludzie nie bądżcie NAIWNI.Pisałam wcześniej,że nikt nam nie pomoże w dochodzeniu do prawdy i sprawiedliwości. Ani rządzący,ani sądy,ani media,ani kościół,ani mądre artykułu,książki i filmy.Nie ma innego wyścia,jak uczy historia,tylko ULICA.
Jakieś tam ruchy są, ale to przeciąganie w czasie też wzbudza moje najgorsze obawy. Zgadzam się, ULICA, ale w porządnym składzie, wszyscy, nie ma co oszczędzać na dojazdy i za wszelką cenę pokazać, że się nie poddamy.
ULICA w sensie przemoc ?
Przemoc to jest banksterów a nasza,jak do tej pory ,to jest NIEMOC.
Mam dokładnie ten sam komentarz do dodania – razem z mężem nie mieszkamy w naszym mieszkaniu tylko musimy je wynajmować, a resztę i raty i tak dopłacać bo rynkowa kwota wynajmu nie pokrywa raty! Mieszkamy z dziećmi w mieszkaniu jakie wcześniej na kredyt kupiłam aby moja starsza i samotna mama miała gdzie mieszkać ponieważ nie miała własnego mieszkania. Uważam, że skoro braliśmy kredyt w banku tzw. ‘ polskim’, który potwierdzał, że nasze wynagrodzenia nie będą w stanie pokrywać raty w PLN i stąd otrzymaliśmy zgodę tylko na kredyt w CHF, a dziś płacimy ratę o ponad 1000 pln większą od tej w PLN wyliczonej w 2008 jako raty jaką bank ‘potwierdzał’, że nasza rodzina nie podoła spłacać to chyba nadszedł czas na interwencję organów i instytucji państwowych. Te koszmarne kwoty kredytu jakie płacimy za mieszkanie w którym nawet mieszkać nie możemy mógłyby i powinny iść na wychowanie i kształcenie naszych dzieci, a więc mógłby być po prostu przez nad wydawane na dodatkowe zajęcia, które są przecież formą przedsiębiorczości tych, którzy je prowadzą.Skoro Państwo z moich podatków dopłaca tylu ludziom do MDM to uważam, że organy i instytucje Państwowe powinny interweniować. Nie umywamy rąk od płacenia naszych zobowiązań ale jak to jest możliwe, że bank nam odmówił kredytu w pln bo raty o ponad 1000 pln nie bylibyśmy w stanie spłacać, a jednak musimy?! Kredytów udzielonych na podobnej podstawie wyliczeń jest conajmniej 100 000 i liczę, że Ci na których głosowaliśmy, którzy tyle razy powtarzali, że będą słuchać ludzi rzeczywiście to w końcu to zrobią. Przygotowuję e-mail o podobnej treści do Pani Premier, Pana Przewodniczącego Jakubiaka aby wiedzieli o czym rozmawiać podczas posiedzenia Komitetu Stanilności Finansowej – Polskich rodzin przede wszystkim mam nadzieję!
I jeszcze jedno – okupacja Sejmu nie jest chyba wykluczona jeśli zajdzie taka potrzeba. Jesteśmy ciężko pracujæcymi uczciwymi podatnikami i Państwo z tych podatków działające ma też i nasze potrzeby zabezpieczać.
Toksyczne kredyty frankowe niezgodne z kodeksem cywilnym ?
http://wgospodarce.pl/opinie/24153-polacy-bezprawnie-skazeni-toksycznymi-kredytami-pseudofrankowymi
Banki były pewne, ze kurs franka poszybuje, bo napędza je mechanizm wkomponowany w konstrukcję kredytu.
Nikt nie poinformował klientów jak są skonstruowane te kredyty. Z konstrukcji tych kredytów wynika, że kurs franka będzie rósł o czym klienci zawierając umowy nie byli informowani.
Bank sprzedając kredyt musi mieć w swoich aktywach odpowiednią liczbę depozytów. Banki w Polsce posiadają złote. A zatem, żeby udzielić kredytu we franku, który to kredyt jest oprocentowany niżej niż w złotym bank powinien po pierwsze zamienić swoje depozyty w złotych na franki (kupując franki), po drugie zabezpieczyć swoją pozycję kontraktem SWAP na walutę CHF, tak aby w razie spadku wartości franka bilans w złotych się zgadzał czyli wykupić kontrakt „sprzedaj” na parze frank – złoty CHFPLN. W momencie kiedy spłacana jest kolejna rata kredytu jednocześnie bank sprzedaje część franków na złote i zamyka część transakcji SWAP. Jeżeli kurs franka jest niższy niż w dniu zaciągnięcia kredytu niwelowane to jest transakcją SWAP (SWAP jest dodatni). Jeżeli kurs franka jest wyższy niż w dniu zaciągnięcia kredytu – bank dopłaca do zamknięcia SWAP tyle ile wynosi różnica kursowa, a zarabia na sprzedaży depozytu we franku. W złotych wychodzi tyle samo – bank zarabia na marży. Co ciekawe bank zarabia także na tych SWAP-ach, co wynika z różnicy w stopach procentowych między złotym a frankiem.
Natomiast jeżeli dobrze wczytać się w analizę KNF widać z czego wynikają „straty” banków przy ustawie prezydenckiej. Z oczywistych powodów nie jest to w raporcie dokładnie wyjaśnione. Otóż banki, żeby „przyoszczędzić” nie zakupiły depozytów we franku – nie kupiły franków (o czym świadczy także bilans Szwajcarskiego Banku Narodowego). Jedyne co zrobiły, to zabezpieczyły się przed spadkiem wartości franka kontraktami SWAP „sprzedaj” od razu przy uruchomieniu kredytu na całą kwotę kredytu. Uruchomienie dużej ilości takich operacji powoduje wzrost wartości złotego i spadek wartości franka. W momencie spłaty kredytu zamykana jest część transakcji SWAP, co powoduje umocnienie się franka do złotego. No i oczywiście bank ma dodatkowy profit z tego powodu wynikający z różnic oprocentowania – (do poczytania – Tabela punktów SWAP dowolnego serwisu FX). Skutki są takie jak widzimy. Zawiniła tu chciwość banków i brak rozwagi (albo celowe działanie) – to już kwestia to rozstrzygnięcia albo przez prokuraturę albo przez Sejmową Komisję Śledczą. W każdym razie klient: nie miał świadomości jak ten kredyt został skonstruowany i jakie grożą niebezpieczeństwa oraz nie wiedział, że w kredyt ten wbudowany jest mechanizm napędzający wzrost kursu franka. Oba te powody są istotne dla unieważnienia umów.
Na czym polega „dramat” banków w związku z ustawą? Polega on na tym, że po zamianie kredytów denominowanych w CHF na złotowe zostają one z tymi kontraktami SWAP. Obecnie w porównaniu do kursu z dnia zaciągnięcia kredytu SWAP-y te przedstawiają stratę. Nie są oczywiście stratą rzeczywistą dopóki transakcja SWAP nie zostanie zamknięta. I teraz jakiej manipulacji dopuszcza się KNF.
1) Uznaje, że wszystkie te stratne SWAP-y banków zostaną zamknięte jednocześnie. Co faktycznie wywoła skokowy wzrost franka. Oczywiście banki nie muszą tego robić jednocześnie – mogą trzymać SWAP-y dowolnie długo. Jedyne co się dzieje to przerzucenie ryzyka na właściwą stronę umowy – banku, który powinien mieć wyższe kompetencje w zarządzaniu ryzykiem niż klient. Po drugie, tak jak pisałem – ten rodzaj transakcji SWAP przynosi bankowi dodatkowe dochody wynikające z różnic stóp procentowych.
2) KNF stara się nie dostrzegać symetrii sytuacji. Widzi zagrożenie po stronie systemu bankowego nie wyciągając wniosków, że dokładnie takie samo zagrożenie spada na pół miliona rodzin polskich obywateli. Dla KNF straty banków są nie do udźwignięcia, ale te same straty po stronie obywateli są już jakby „w sam raz”.
Patrząc jeszcze inaczej jest tak:
Wprowadzenie tzw. uczciwego kursu franka oznacza:
* 50 miliardów złotych strat banków, co jest rzeczą straszną i grozi bankructwem banków.
Nieprowadzenie tzw. uczciwego kursu franka oznacza:
* 50 miliardów złotych strat dla klientów (frankowiczów), co jest rzeczą normalną i nie grozi nikomu grozi bankructwem.