Pomysły, które miały w ciągu roku zmobilizować banki do polubownego rozwiązywania problemu kredytów pseudowalutowych, okazały się kompletną porażką Komitetu. Dwie „oferty”, które zostały przygotowane przez mBank i PKO BP, są nie tylko niebezpieczne dla klientów, ale również stanowią zagrożenie dla depozytów banków w przypadku masowego zastosowania propozycji KSF.
Komitet, wbrew raportom instytucji wchodzących w skład KSF – NBP i KNF, nie widzi ryzyka systemowego[1]. Dzieje się tak, pomimo że rynek już dawno wycenił to ryzyko, i wszystkie zmiany własnościowe w sektorze bankowym, są dokonywane z wyłączeniem portfela kredytów „walutowych”. Inwestorzy już od dawna prawidłowo oceniają ryzyko prawne wynikające z wyroków unieważniających te umowy jak i faktu, że wiele z tych kredytów posiada niekorzystny współczynnik LTV.
Niestety taki rozwój sytuacji Zarząd Stowarzyszenia przewidział już we wrześniu 2016 r. , po spotkaniu z grupą roboczą KSF[1]. KSF potwierdził, że dalej nie widzi zagrożenia :
- w trudnej sytuacji kredytobiorców i ich rodzin, oraz wpływu tych zjawisk na całą gospodarkę w tym sektor finansowy, co potwierdza raport KNF z 2012 roku[2]. Jednocześnie przedstawia fałszywy obraz kredytobiorców bez wskazania źródła takiej informacji;
- w ryzyku ekonomicznym związanym z brakiem należytego nadzoru nad produktami finansowymi wprowadzanymi na rynek polski (raport NBP[3]);
- w tym że saldo blisko dwustu tysięcy kredytów przewyższa wartość zabezpieczenia (LTV), co stawia pod znakiem zapytania dalszy sens obsługi tych produktów przez kredytobiorców;
- w ryzyku prawnym związanym z licznymi wadami prawnymi umów i tworzącą się linią orzeczniczą wobec kredytów, oraz kolejnymi wyrokami unieważniającymi te umowy;
- wypowiedzeniu kolejnych tysięcy umów z powodu ich nie spłacenia i sprzedaży tych należności za 10%-15% wartości kredytu. KSF przedstawia „spłacalność” kredytów bez wliczania w statystyki umów, które zostały wypowiedziane. A zgodnie z danymi Biuro Informacji Kredytowej[4] już ok. 150 tys. kredytobiorcom wypowiedziano te umowy z powodu zaległości.
W ocenie Stowarzyszenia głównym wyróżnikiem stabilności makroostrożnościowej uwzględnianej przez KSF, jest zysk banków w większości wyprowadzany za granicę przez zagranicznych właścicieli banków z siedzibą w Polsce. Pozbawienie tych środków polskiej gospodarki, powoduje problemy budżetu państwa i polskich rodzin, a buduje dobrobyt poza granicami naszego kraju.
Dopóki instytucje nadzorcze dalej będą zarządzane przez osoby związane z sektorem finansowym, gospodarka będzie “drenowana” przez nieuczciwe, nie przestrzegające prawa, firmy.
Dalej będą powstawały nowe afery finansowe, których ofiarą padać będą najczęściej najsłabsi uczestnicy rynku. I podobnie jak w przypadku afer Amber Gold, LC, polisolokat, opcji walutowych, kredytów „walutowych”, i wielu innych produktów finansowych, nie uda się odzyskać utraconych przez Polaków miliardów złotych.
W chwili obecnej już co drugi Polak stał się ofiarą niewłaściwego nadzoru rynku finansowego w naszym kraju – ofiarą nadzorców, którzy zamiast dbać o interesy obywateli nadzorują, na ile sprawnie przebiega drenowanie portfeli polskiego społeczeństwa.
Jako bulwersujące i skrajnie cyniczne uznajemy stwierdzenia zawarte w komunikacie KSF z 2 czerwca 2017r. iż “ sytuacja zdecydowanej większości gospodarstw domowych, które zaciągnęły kredyty walutowe jest dobra, a ich odporność na dalsze szoki kursowe – wysoka”.
Nie godzimy się na nazywanie wbrew prawu kredytów denominowanych i indeksowanych “walutowymi, stawiamy pytanie czy jest objaw manipulacji czy braku kompetencji?
Dalej publicznie pytamy: jakie dane stanowiły bazę do oceny odporności polskich rodzin na “dalsze szoki kursowe”? Jaki zakres tego “szoku” został przyjęty do tej oceny: 5 PLN za 1 CHF czy np 7PLN ? Bo przecież “dalszym szokiem kursowym” trudno obecnie uznać wartość kursu CHF na poziomie 4 PLN.
Żądamy konkretnej i pilnej odpowiedzi na powyższe pytania od urzędników, członków KSF, których niekompetencja finansowana jest za nasze pieniądze z trudem odprowadzane do budżetu państwa w formie podatków.
[1] https://www.knf.gov.pl/Images/RAPORT_O_SYTUACJI_BANKOW_w_2012_pdf_tcm75-34744.pdf (str. 10-11, 79, 81)
[2] https://www.knf.gov.pl/Images/RAPORT_O_SYTUACJI_BANKOW_w_2012_pdf_tcm75-34744.pdf (str. 87)
[3] https://www.bankowebezprawie.pl/nbp-dostrzega-problem/
[4] www.bik.pl
Opinia KSF nic nie znaczy wobec stwierdzenia że te kredyty sa niezgodne z prawem.I tyle.Jeśli to zostanie stwierdzone i uznane przez rządzących to wtedy szybkich rozwiązań problemu będzie aż nadto.
A który urząd stwierdził (wiążąco), że te kredyty są niezgodne z prawem? Taki na przykład UOKiK analizuje jedną umowę spośród kilkudziesięciu tysięcy takich samych, stwierdza w tej jednej abuzywność i udaje, że nie rozumie, że to samo jest w kilkudziesięciu tysiącach takich samych umów zawartych według tego samego wzorca. A teoretycznie urząd ów powinien chronić zbiorowe interesy konsumentów zamiast indywidualny interes jednego konsumenta, którego umowy dotyczy istotny pogląd…
A może jednak jedynym rozwiązaniem jest napisanie do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości?