W przestrzeni medialnej pojawia się wiele mitów dotyczących rodzin posiadających tzw. kredyty „walutowe”. W odpowiedzi na te informacje Stowarzyszenie Stop Bankowemu Bezprawiu (SBB) przedstawia „Prawdziwy Portret „Frankowicza”. Dokument ten w przeciwieństwie do badań ankietowych wykonywanych na zlecenie lobby bankowego (często prowadzonych na bardzo małej grupie badawczej) zawiera dane z raportów instytucji państwowych, które posiadają informacje o wszystkich umowach.
W dokumencie przedstawiono między innymi potwierdzenie, iż to osobom o niższych dochodach banki udzielały kredytów „walutowych”. Aż 35% umów zawarły rodziny, których wspólny dochód był niższy niż 4 tys złotych. Kolejne 22% umów otrzymały rodziny o dochodzie od 4 tys do 6 tys. Komisja Nadzoru Finansowego również zauważa, „że znaczna część najzamożniejszych klientów banków decydowała się na kredyt złotowy, a nie walutowy”.
Stowarzyszenie zwraca również uwagę na malejącą liczbę umów trwających. W ciągu ostatnich lat z 700 tys. czynnych umów pozostało już tylko 500 tys. Oznacza to, iż 200 tys rodzin polskich poniosło stratę wskutek stosowania przez banki nieuczciwych zapisów. Niestety, w liczbie tej znalazło się również tysiące rodzin pozbawionych nieruchomości i dorobku życia, uwikłanych także w niespłacalny dług. Zarówno Komisja Nadzoru Finansowego, jak i Narodowy Bank Polski nie znają liczby przeprowadzonych licytacji, sprzedaży wierzytelności i eksmisji na bruk.
Wiele publikacji prasowych opiera się na danych Biura Informacji Kredytowej. Jednak w ocenie Stowarzyszenia dane te są niekompletne.
Oprócz szeregu braków wskazanych w ww dokumencie Stowarzyszenie wskazuje na niezgodności danych znajdujących się w BIK. Przykładem jest Raport BIK, który otrzymał Pan Marcin[1]. Mimo wypowiedzenia umowy w lutym 2017 r. BIK w grudniu 2017 r. dalej wykazuje tę umowę jako będącą w trakcie spłaty.
W dniu dzisiejszym Związek Banków w Polsce przedstawił kolejne “statystyki” dotyczące kredytów “walutowych”. Ponownie opierają się one na informacjach BIK. W obliczu jakości systemu BIK Stowarzyszenie SBB ocenia, że te dane jako dalece odbiegające od rzeczywistości.
[1] Kontakt z Panem Marcinem za pośrednictwem Stowarzyszenia.
Szanowni Państwo,
stwierdzenia o niekompletności danych przedstawianych przez BIK w raportach i analizach są całkowicie pozbawione jakichkolwiek podstaw. Zwracam uwagę, że zgodnie z przepisami ustawy Prawo bankowe (art. 105 ust.4 ) instytucja taka, jak BIK przetwarza informacje dotyczące wszystkich czynnych zobowiązań klientów banków. Jednocześnie odnosząc się do fragmentu Państwa artykułu: „Przykładem jest Raport BIK, który otrzymał Pan Marcin. Mimo wypowiedzenia umowy w lutym 2017 r. BIK w grudniu 2017 r. dalej wykazuje tę umowę jako będącą w trakcie spłaty.” Wyjaśniam – wypowiedzenie umowy przez bank nie oznacza wygaśnięcia zobowiązania, najczęściej bowiem dotyczy braku spłaty w wymaganym terminie.
Pozdrawiam
Alina Stahl
Rzecznik prasowy
Biuro Informacji Kredytowej
Szanowny Panie. Pan Marcin otrzymał wypowiedzenie umowy ponad rok przed ostatnim raportem z BIK. 10 miesięcy przed dostał nakaz zapłaty. Zgodnie z informacją KNF dlug w tej chwili jest przeliczany na PLN. I jest to już spór sądowy a nie trwająca umowa.
To bank zakończył umowę. Po jej wypowiedzeniu zgodnie z KC ona nie istnieje. Co potwierdzają prawnicy banków argumentując w Sądach.
Pan Marcin prosił bank o sprostowanie danych. Otrzymał odpowiedź odmowną.
BIK nie ma wglądu w dane tej umowy ani dostępu do wypowiedzenia czy sygnatury sprawy w sądzie. BIK prezentuje dane takie jakie przekazuje bank. A ponieważ bank poświadcza nieprawdę to sprawa znajdzie swój finał w postępowaniu prokuratorskim.
Wykorzystajmy obecna afere i robmy ogromne manifestacje z transparentami
informujacymi ze dyrektorami i prezesami bankow ktore nas okradaja byli
zydzi (faktycznie byli kiedy udzielano kredytow pseudofrankowych) i
czesto sa do dzisiaj. Zrobmy taka zadyme zeby rzad RP sie wystraszyl, bo
taka zadyma moze spowodowac duzo, – wielokrotnie wieksza strate
finansowa niz przewalutownie tych kredytow. RZad powinien sie wystraszyc
takich manifestacji i zadym, zaproscie zachodnich dziennikarzy. Zadnych
antysemickich hasel – a tylko hasla typu: prezesem banku ktory okrada
mnie i 1500 innych klientow metoda “kredytu frankowego” byl Zyd – i tu
nazwisko… Rzad sie teraz pôtwornie boi takich rzeczy i musimy to
wykorzystac, Bo rzad doskonale wie ze jak ta informacja pojdzie w swiat
to straci mnostwo pieniedzy. Oczywiscie oskarzy nas ze nie interesuje na
Panstwo Polskie, ale jezeli Panstw Polskie nas olewa i pozwala okradac,
to dlaczego my mamy sie przejmowac interesem Panstwa Polskiego? No
dlaczego?
Kochani bracia niewolnicy kredytow pseudofrankowych!!!
Wykorzystajmy obecny kryzys polsko-izraelskai i robmy ogromne manifestacje z transparentami
informujacymi ze dyrektorami i prezesami bankow ktore nas okradaja byli
zydzi (bo faktycznie byli kiedy udzielano kredytow pseudofrankowych) i
czesto sa do dzisiaj. Zrobmy taka zadyme zeby rzad RP sie wystraszyl, bo
taka zadyma moze spowodowac duzo, – wielokrotnie wieksza strate
finansowa niz przewalutowanie tych kredytow. Tym bardziej ze banki zadnych strat nie beda mialy, bo maja tylko dodatkowy, mniej wiecej podwojny nieuczciwy zysk. Rzad powinien sie wystraszyc
takich manifestacji i zadym, zaproscie zachodnich dziennikarzy. Zadnych
antysemickich hasel – a tylko hasla typu: PREZESEM BANKU (nazwa) KTORY OKRADA
MNIE I 1500 INNYCH KLIENTOW METODA “KREDYTU FRANKWOEGO BYL ZYD
(i tu nazwisko)… Rzad sie teraz potwornie boi takich rzeczy a my musimy to
wykorzystac, Bo rzad doskonale wie ze jak ta informacja pojdzie w swiat
to straci mnostwo pieniedzy. Swiat nas uzna za antysemitow choc ni bedzie zadnych antysemickich hasel, tylko informacje kto byl szefem banku…
Oczywiscie prezes, premier i prezydent oskarza nas ze nie interesuje nas
Panstwo Polskie, ale jezeli prezes, prezydent, premier i Panstwo Polskie nas olewaja i pozwalaja okradac,
to dlaczego my mamy sie przejmowac interesem Panstwa Polskiego? No
dlaczego? Nie mamy zadnych powodow. Zadnych. To jest nasza szansa…