Czujemy się w obowiązku do sprostowania najważniejszych błędów, które pojawiają się w relacjach medialnych związanych z dzisiejszym wystąpieniem prezesa NBP.
Jeden z dziennikarzy – Bartek Godusławski z Business Insider Polska – zapytał: “Sądy w Polsce codziennie unieważniają umowy kredytów we frankach głównie z powodu abuzywności zapisów w przeliczaniu kursów walut. To oznacza, że podważa się fakt przeliczania przez banki walut na podstawie tabel kursów.” Już w samej konstrukcji pytania tkwi błąd, bo dziennikarz nie orientuje się z jakiego powodu te umowy są uznawane za nieważne i że samo istnienie tabel nie jest przez nikogo podważane, a na pewno nie w sprawach „frankowych”, w których podważany jest w pierwszej mierze mechanizm indeksacji. Co najwyżej w części spraw podważany jest sposób ustalania tej tabeli na podstawie „widzimisię prezesa”, a nie obiektywnych kryteriów. Oczywiście odpowiedź na tak zadane pytanie o negowanie tabel kursów przez szefa NBP mogła być tylko jedna: że nie ma to uzasadnienia. Jeżeli samo pytanie zawiera błędy merytoryczne to tym samym logicznie nie da się z odpowiedzi na to pytanie wyciągać żadnych wniosków w sprawach „frankowych”.
Na pytanie o kwestie, czy można stosować LIBOR do kredytów w PLN prezes Glapiński odpowiada, że ekonomicznie stosowanie do złotego oprocentowania w zupełnie innym kraju „postawiłoby zasady ekonomiczne, finansowe na głowie”. Swoją odpowiedź kończy „tyle mogę powiedzieć, nie odnosząc się do kwestii czysto prawnych.”
Pytanie od pana Macieja Rudke: „Czy banki powinny otrzymywać opłaty za korzystanie z kapitału, zwrot kosztów udostępniania kredytu?” prezes odpowiedział, że może skomentować tylko aspekt ekonomiczny, finansowy sprawy nie odnosząc się do prawnego, który należy do sądu. „W kwestiach ekonomicznych sprawa wydaje się bezsporna. Spierać się można o to, ile powinno wynosić to wynagrodzenie, według jakiej stawki je obliczać itd.” Prezes nie podaje zatem przepisu jak można by ten koszt policzyć i widzi dość duży problem w ustaleniu takiej kwoty.
Ważne pytanie: „Jak propozycja KNF wpłynie na stabilność sektora bankowego?” Prezes odpowiada: „Pan Maciej Rudke mówi o jakiejś propozycji jakby ona leżała na stole. Powtarzam jeszcze raz: NIE MA TAKIEJ PROPOZYCJI. Nie ma propozycji, którą moglibyśmy jako zarząd NBP poddać analizie i się w tej sprawie wypowiedzieć. Tak, że trudno szacować cokolwiek. ” „Nie należy w ugodach z klientami upatrywać jakiegokolwiek zagrożenia.” – dodaje prezes NBP.
Źle to świadczy o naszych mediach biznesowych, że żadne z nich nie potrafi rzeczowo przekazać tego, co ma do powiedzenia najważniejsza osoba w sektorze bankowym.