Stowarzyszenie udostępnia Raport wykonany na zamówienie Kancelarii Prezydenta zwracając uwagę na wybrane fragmenty tego dokumentu omawiające najistotniejsze skutki społeczne: pauperyzację całego społeczeństwa polskiego, obniżenie stanu zdrowia obywateli, obniżenie dzietności, rozpad rodzin, emigrację.
Dla gospodarki najistotniejsze skutki to: obniżony wzrost gospodarczy, niższe wpływy podatkowe do budżetu, pogłębiający się kryzys demograficzny, problemy na rynku pracy i rynku nieruchomości.
Wobec takich skutków pewnym jest, iż Polska traci miliardy złotych na zastosowaniu nieuczciwych kredytów. Konieczne jest policzenie dokładne tych kwot, tak aby wybrać najkorzystniejszy sposób rozwiązania systemowego problemu kredytów pseudowlutowych.
Dopiero w dniu 16 czerwca Kancelaria Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej w osobie zastępcy dyrektora Biura Prawa i Ustroju Pauliny Palki przekazała oficjalnie na ręce prezesa Stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu Raport nt. społecznych skutków braku rozwiązań systemowych państwa polskiego. Dokument wykonany został na rzecz Kancelarii Prezydenta w 2016 roku i opracowany przez dr Artura Bartoszewicza.
Publikowany obecnie raport, który powstał na zlecenie Prezydenta jest już drugim, który wypowiada się na temat skutków społecznych nieuczciwych instrumentów finansowych odnoszących się do walut obcych. Wcześniej, Narodowy Instytut Studiów Strategicznych (NISS) w swoim Raporcie ocenił, że bierność państwa polskiego tolerującego nieuczciwe instrumenty finansowe kosztuje społeczeństwo 22 mld złotych rocznie, co jest równoważne 1,22% PKB i oznacza ubytek podatkowy budżetu rzędu 3,85 mld zł rocznie. Powstałe w ostatnim czasie raporty łączy całościowe spojrzenie na zagadnienia wpływu kredytów indeksowanych i denominowanych do walut obcych, czego nie da sie powiedzieć o wcześniejszych publikacjach NBP i KNF, które badały jedynie jakie skutki będzie miało odwalutowanie dla bilansów banków i zysków akcjonariuszy. Dokument właśnie udostępniony przez Kancelarię oraz wcześniej upubliczniony dokument NISS zgodnie piętnują bierność państwa przynoszącą katastrofalne skutki dla społeczeństwa i gospodarki wynikające z nieuczciwych instrumentów finansowych odnoszących się do walut obcych.
Na 51 stronach Raportu wymienione są najistotniejsze następstwa dla społeczeństwa polskiego katastrofalnego działania produktów finansowych, za które jako jedyny odpowiedzialność ponosi sektor bankowy dostarczając obywatelom polskim produkty nieuczciwe, przygotowane w oparciu o umowy niezgodne z prawem i wadliwą inżynierię finansową CIRS/FX SWAP1. Jednocześnie sektor bankowy w Polsce nie ponosi żadnych skutków swych błędnych decyzji i odnotowuje z roku na rok coraz wyższe zyski2, które w większości transferowane są poza granice Polski.
Przyczyny problemu
Jedynie w okresie od grudnia 2002 r. do końca 2012 r. udział kredytów mieszkaniowych w aktywach banków wzrósł ponad pięć razy, a w należnościach od sektora niefinansowego zwiększył się czterokrotnie. W latach 2005-2010 kredyty mieszkaniowe zdominowały strukturę bilansu sektora bankowego.
Warto przypomnieć, że sektor bankowy zaczął oferowanie kredytów hipotecznych odnoszących się do waluty obcych w tym do franka szwajcarskiego już w 2000 r. Oprocentowanie kredytów mieszkaniowych w złotówkach wynosiło wówczas nawet 20 proc. Dla wielu Polaków, którzy chcieli kupić mieszkanie, kredyt przy tak wysokim koszcie był wówczas niedostępny. W latach 2004-2005 nastąpiło wzmocnienie PLN w relacji do CHF, wiec osoby posiadające kredyt odnoszący się do CHF realnie odczuwały zmniejszenie kosztów kredytu co dodatkowo wzmocniło powszechną argumentację za korzystniejszym rozwiązaniem budując dodatkowy przekaz marketingowy.
Skalę zwiększenia kosztów obsługi [kredytów] obrazuje istotna zmiana kursów walutowych. Przykładowo zmiana kursu CHF/PLN w okresie 15.03.2001-13.09.2016 to ponad 66%, zaś w analogicznym okresie EUR/PLN to 17,7%,USD/PLN -5,3% a JPY/PLN 13%. Tak znacząca zmiana szczególnie kursu franka szwajcarskiego nie została w całości zrekompensowana spadkiem stóp procentowych, to bezpośrednio przełożyło się na znaczący wzrost obciążenia kredytobiorcy ujawnionej w wartości raty kredytowej płaconej w danym okresie oraz wyceną łączną zobowiązania wobec kredytodawcy.
Wzrost kosztów obsługi kredytów hipotecznych odnoszonych do walut obcych miał dla części kredytobiorców wyższą dynamikę niż wzrost średniego wynagrodzenia w gospodarce (w danym sektorze gdzie podejmowane jest przez ich zatrudnienie), tym samym powodował realną pauperyzację populacji kredytobiorców szczególnie tych czerpiących dochód z pracy najemnej.
Bezpośrednie skutki społeczne
Konieczność większego zaangażowania środków finansowych niż pierwotnie zakładał to kredytobiorca wygenerowała realne negatywne skutki społeczne.
Zwiększony koszt obsługi kredytu spowodował zwiększenie jego udziału w budżecie gospodarstwa domowego, tym samym „wypychając” inne obszary wydatkowania/konsumpcji np.: żywność, ubrania, wyposażenie, wypoczynek, kultura, turystyka, edukacja itd. Część populacji kredytobiorców zderzając się z własnymi ograniczeniami dochodowymi angażuje w spłatę zobowiązania innych członków rodziny. Dalsza rodzina pomagając kredytobiorcy w zachowaniu nieruchomości pomaga spłacać wyższe koszty obsługi zadłużenia. Z uwagi na częściową partycypację w spłacie kredytu przez dalszą rodzinę (w przypadkach ograniczeń płynności bezpośredniego kredytobiorcy) doprowadza to do pogarszania się sytuacji finansowej większej populacji niż tylko ta, która zaciągnęła kredyt.
Obecna sytuacja wykluczenia części uczestników rynku z transakcji wtórnych na rynku nieruchomości w wyniku ich „trwałego” związania z nieruchomością powoduje „zdławienie” rynku. Nadpodaż nieruchomości przy niskim realnym popycie (wyeliminowaniu części popytu) wpływa na spadek ich cen, a tym samym utratę potencjalnych korzyści przez obecnych ich właścicieli. Występują coraz częstsze przypadki upadłości konsumenckich i zlicytowania kredytobiorców na skutek niemożliwości zaspokojenia roszczeń kredytodawców zwiększających się w wyniku z jednej strony wzrostu kosztów obsługi zobowiązania, zaś z drugiej strony wyczerpania się oszczędności i pogorszenia się sytuacji finansowej kredytobiorcy.
Wysokie (wzrastające) zobowiązanie kredytowe, a tym samym przywiązanie do nabytej nieruchomości obniża mobilność na rynku pracy. Powoduje ograniczenie chęci podejmowania ryzyka w celu znalezienia nowej pracy, gdyż obecna gwarantuje zabezpieczenie potrzeb podstawowych, zaś utrata pracy i nie znalezienie nowej – przeciętny czas znalezienia pracy to ok. 6-12 miesięcy – zwiększa ryzyko niemożności obsługi zobowiązania kredytowego z dochodów bieżących kredytobiorcy. Zwiększający się udział kosztów obsługi kredytu w gospodarstwie domowym jednoznacznie wpływa na pogorszenie się relacji rodzinnych: frustrację żywicieli, konflikty w procesach decyzyjnych o kolejności zaspokajania potrzeb, zaniedbania konsumpcyjne, opóźnienia rozwojowe (brak dostępu do kultury, technologii, edukacji i innych). Krańcowo może doprowadzać do rozpadu rodzin pomimo powszechnego stwierdzenia, że nic tak ludzi nie łączy jak wspólny kredyt, to często taka sytuacja doprowadza do patologii w rodzinach, gdzie wspólne zobowiązanie na siłę utrzymuje relacje. Tym samym z jednej strony degeneruje związki małżeńskie, z drugiej zaś często doprowadza do rozpadu rodzin z uwagi na wysoki poziom stresu i wzajemnej frustracji opartej na niemożliwości zaspokajania potrzeb i wywiązywania się ze swoich ról i zaspokajania oczekiwań partnera/ki. Pojawia się znacząca grupa kredytobiorców, która generuje opóźnienia płatnicze, co dodatkowo wpływa na koszt obsługi kredytu skuteczniej eliminując te osoby z aktywności konsumpcyjnej i rynkowej. Zwiększająca się pula „złych” kredytobiorców przekłada się na zwiększenie kosztów pozostałych, gdyż instytucja kredytodawcy przenosi koszty pokrycia strat na innych klientów. Pojawia się dylemat granicy spłacalności, czyli poziomu kursu, przy którym znaczna część populacji kredytobiorców nie będzie, przy swoich zarobkach, w stanie obsłużyć zaciągniętego zobowiązania. Taka sytuacja negatywnie odbiłaby się nie tylko na rynku finansowym, ale też na rynku nieruchomości i całej gospodarce. Na skutek zwiększającego się zobowiązania powstaje niepewność co do przyszłości kredytobiorcy i jego rodziny. Niepewność ogranicza nie tylko konsumpcję, ale też działania inwestycyjne i przedsiębiorcze. Skupienie uwagi na obsłudze narastającego zobowiązania, w sytuacji gdy kolejna spłacona rata nie obniża wartości zobowiązania wobec kredytodawcy eliminuje dużą część populacji z aktywności rynkowej, możliwości otrzymania kredytowania nowych inwestycji, czy też fazy operacyjnej działalności gospodarczej.
Dodatkowym czynnikiem ograniczającym zdolność kredytową jest łączna wartość narastającego zobowiązania. Wzrastające zobowiązanie wymusza poszukiwanie przez kredytodawcę dodatkowych zabezpieczeń, koszt tego procesu i jego skutki nadprogramowo pogarszają sytuację kredytobiorcy. Dodatkowe zabezpieczenia wyłączają dalszą część majątku kredytobiorcy z transakcji, blokując środki trwałe i nieruchomości dotychczas nieobjęte zabezpieczeniem. Świadomość wysokiego (wzrastającego) zobowiązania kredytowego prawdopodobnie powoduje, że część kredytobiorców nie korzysta ze zwolnień lekarskich, nie chcąc utracić nawet najmniejszej części swojego wynagrodzenia, a tym samym przebywa na terenie zakładu pracy w stanie obniżającym sprawność wykonywanych obowiązków, naraża innych uczestników tego procesu na ryzyko chorobowe, obniżając tym samym sprawność działania całych społeczności.
Ujawniło się pokolenie „niewolników kredytowych”, jako nowe zjawisko społeczne, które oparte jest na życiu ze świadomością długotrwałego niespłaconego zobowiązania. Z jednej strony ogranicza to aktywność społeczno-gospodarczą, zaś z drugiej strony buduje obojętność wobec długu, czyli stan w którym każde kolejne zobowiązanie „nie pogarsza” już tak złej sytuacji, a chęć „skorzystania z życia” wymusza błędne decyzje konsumpcyjne oparte o kolejne kredytowanie i generowanie spirali zadłużenia. Przywiązanie do obciążonej kredytem nieruchomości, która jest niedostosowana do potrzeb domowników generuje ryzyko ograniczenia rozwoju rodziny np. poprzez rezygnację z kolejnego dziecka. Brak możliwości pozbycia się nieruchomości lub zamiany na inną ogranicza proces decyzyjny i generuje dodatkowe koszty emocjonalne, przekładając się na zmianę postaw społecznych i konsumpcyjnych. Ostatnim wstępnie zidentyfikowanym obszarem bezpośrednich skutków społecznych są skutki ocierające się o zmiany psychiczne, jak na przykład zwiększony stres, przemęczenie poszczególnych członków rodziny (żywicieli), depresja (doprowadzając poszczególne osoby do czasowego wyłączenia z pracy zawodowej i konieczności opieki psychologicznej i psychiatrycznej). Dochodzi do pogorszenia się relacji rodzinnych, utraty pozycji w rodzinie w wyniku lęku o ocenę „złej” decyzji ekonomicznej, zerwania kontaktów z przyjaciółmi w wyniku eliminacji z aktywności kulturalnej i towarzyskiej. Krańcowym następstwem są rozwody i wynikające z nich alimenty. W części kredytobiorców pojawiało się poczucie przegrania, niższej wartości i wykluczenia społecznego.
Pośrednie skutki społeczne
Mniejsze niż potencjalnie możliwe wydatki w tych obszarach bezpośrednio wpłynęły na pogorszenie się sytuacji gospodarczej kraju/regionu. Mniejsze, niż potencjalnie możliwe do osiągnięcia PKB – w odniesieniu do scenariusza bez wzrostu obciążeń wynikających ze zobowiązania kredytowego odnoszącego się do walut obcych, wynikające z tego mniejsze wpływy podatkowe z PIT, CIT i VAT. Można uznać, że wartości te były częściowo rekompensowane wzrostem dochodów podatkowych od sprzedaży mieszkań przez developerów. Pełne oszacowanie tych wartości wymagałoby jednak stworzenia modelu ekonometrycznego i przeprowadzenia analiz scenariuszowych, czego nie przewiduje metodyka niniejszego opracowania. Jednak na potrzeby pogłębienia wiedzy w tym obszarze warto byłoby rozważyć przeprowadzenie bardziej pogłębionych analiz przy wykorzystaniu zaawansowanych narzędzi ekonometrycznych. Niższy niż możliwy do uzyskania wzrost gospodarczy przekładał się bezpośrednio na ograniczenia w zaspokajaniu potrzeb społecznych wpływając na niższą dyspozycję środków w budżecie państwa/samorządów, a tym samym przy konieczności wypełnienia świadczeń przez państwo/samorządy pośrednio wpływał na zwiększenie długu publicznego i przeniesieniu kosztów na następne pokolenia.
Większa łatwość (korzystniejsze wstępne warunki odnoszące się do udziału kredytu w finansowaniu nieruchomości i odmiennie od kredytu w PLN szacowaniu zdolności kredytowej) w uzyskaniu kredytu hipotecznego odnoszącego się do walut obcych w relacji do kredytu w PLN spowodowała wejście do grupy kredytobiorców osób i gospodarstw domowych, które nie otrzymałyby w tym czasie kredytu w PLN, a tym samym nie doprowadziłoby to do zawarcia transakcji zakupu nieruchomości. Wyższy realny popyt na mieszkania (nieruchomości) doprowadził pośrednio do wzrostu cen nieruchomości, a tym samym pośrednio wymusił na kredytobiorcy zaciągnięcie większego zobowiązania kredytowego, niż by musiał zaciągnąć w sytuacji niższego popytu na rynku nieruchomości. Pogorszyło to sytuację finansową wszystkich uczestników rynku nieruchomości, którzy dokonywali zakupów. Równocześnie pozytywnie wpłynęło na tych uczestników rynku, którzy w tym okresie dokonali sprzedaży nieruchomości.
Pojawiające się przypadki powodzenia pozwów sądowych przeciw bankom kredytodawcom w przypadku ich przełożenia na masową skalę zakłócą działania instytucji finansowych, a tym samym bezpośrednio zagrożą wszystkim uczestnikom rynku, w tym gospodarstwom domowym, które ostatecznie jako konsumenci i podatnicy ponosić będą koszty kryzysu finansowego. Znaczny udział kredytów hipotecznych odnoszonych do walut obcych w portfelach kredytowych części banków negatywnie wpływa na ogólną ocenę sektora finansowego, pośrednio na ocenę polskiej gospodarki co przejawia się w ocenach ratingowych (m.in. Moody’s, Standard & Poor’s, Fitch). Całościowa ocena negatywna w tym obszarze dodatkowo wpływa na osłabienie PLN i nakręca spiralę wzrostu kosztów obsługi zobowiązań kredytowych.
Potencjalnie tworzone rezerwy na niespłacone zobowiązania wymuszają wzrost kosztów banków, a tym samym przekładają się na drenaż portfeli klientów banków w ramach opłat za inne usługi finansowe.
Istotnie naruszona została zasada zaufania do państwa, gdyż znaczna część kredytobiorców kredytów hipotecznych odnoszonych do walut obcych łączy swoją pogarszająca się sytuację z brakiem interwencji instytucji państwowych w okresie gdy takie kredyty były oferowane, zaś kompetencja i wiedza kredytobiorców była niewspółmierna do wiedzy i kompetencji niezbędnej do oceny ryzyka generowanego tymi instrumentami. Dodatkowym negatywnym przeświadczeniem jest uznanie, że instytucje bankowe „świadomie” wprowadziły kredytobiorców w ten stan w celu uzyskania korzyści finansowych.
Pośrednim skutkiem niemożliwości poradzenia sobie z kosztem kredytu (koszty kredytu zwiększają się szybciej niż wzrost wynagrodzenia) jest emigracja zarobkowa. Tego typu zachowanie doprowadza do wielu dodatkowych kosztów społecznych (rozbicie rodzin, utrata zasobów pracy dla rynku krajowym, drenaż kompetencji), które bezpośrednio lub pośrednio pogarszają kondycję gospodarki i wpływają na zwiększenie ryzyka społecznego wynikającego przykładowo ze starzenia się społeczeństwa, czy są zjawiskiem następczym emigracji, przyczyniając się do niekorzystnych zmian demograficznych.
Raport o skutkach społecznych kryzysu kredytów hipotecznych
odnoszących się do walut obcych.
Przypisy
1 Z informacji zamieszczonych w dokumencie Międzynarodowego Funduszu Walutowego “FX Swaps: Implications for Financial and Economic Stability” wynika, że używane m.in. całej Europie Środkowo-Wschodniej instrumenty FX SWAP służące do zabezpieczania kredytów hipotecznych wyrażonych w walucie obcej miały istotny wpływ na kurs walutowy. O zakresie i sposobach finansowania oraz dodatkowym ryzyku walutowym z tym związanym klienci banków w Polsce nie byli przez sprzedawców informowani.
Źródło: Ryzyko walutowe wynikające z transakcji FX SWAP w świetle dokumentu Międzynarodowego Funduszu Walutowego
2 W kwietniu 2016 r. KNF opublikowała raport o zyskach banków na kredytach złotowych indeksowanych do walut obcych i denominowanych w walutach obcych. W okresie 2000-2015 łączny wynik odsetkowy, wypracowany na kredytach walutowych, wyniósł 12,9 mld zł, z czego dla pięciu największych banków było to 7 mld zł, a dla banków z drugiej piątki 2,8 mld zł. Łączny wynik z opłat i prowizji sięgnął blisko 1,6 mld zł. Dodatkowo banki miały 5,5 mld zł wpływów z tytułu spreadów walutowych. KNF podała też, że wynik na niezrealizowanych różnicach kursowych to 40 mld zł.
Źródło: http://www.rp.pl/Banki/304159877-Raport-KNF-ile-banki-zarobily-na-kredytach-frankowych.html