Autor: P. S.
Odnosząc się do cytowanego w mediach w ostatnim tygodniu listu prezesa Cezarego Stypułkowskiego do pracowników mBanku, jak również do jego wcześniejszej wypowiedzi na konferencji mBanku z początku listopada, uważamy że zarówno on, jak i zarząd mBanku, któremu przewodzi, reprezentują skrajnie antypatriotyczną postawę. Rozumiejąc przesłanki biznesowe oczywiście nie sugerujemy zamykania się na potencjalne przejęcie przez zagraniczny kapitał.“Preferowanie zagranicznego inwestora”, do którego odnosi się już po raz kolejny Cezary Stypułkowski, nosi oczywiste znamiona dyskryminacji rodzimych polskich instytucji finansowych jako potencjalnych partnerów.
Sytuacja jest niecodzienna. Preferowany jest bowiem obcy kapitał kosztem narodowego. Budzi to konsternację, szczególnie biorąc pod uwagę, że mBank pomimo bycia własnością niemieckiego Commerzbanku zawsze był pozycjonowany na polskim rynku jako rodzimy polski bank. Co więcej, przypominamy, że to właśnie sytuacja, w której mBank był i jest w posiadaniu owego zagranicznego inwestora, pozwoliła na transfery do Niemiec zysków wynikających z np. rabunku polskich obywateli przy pomocy kredytów indeksowanych do CHF, jak również sztucznego zaniżenia swoich zysków w Polsce przy okazji afery frankowej, po to, aby mBank mógł odprowadzać w Polsce niższe podatki niż powinien. Ze względu na te przewinienia w Polsce, zarówno mBank, jak i spółka-matka Commerzbank są przedmiotem dochodzenia niemieckiego (BaFin) oraz unijnego nadzoru finansowego (Europejskiego Banku Centralnego), co jest bezprecedensową sytuacją.
W związku z tym wzywamy Cezarego Stypułkowskiego do publicznego przeproszenia w imieniu mBanku za prezentowaną niepatriotyczną postawę oraz złożenie oświadczenia: w jaki sposób mBank zamierza wynagrodzić polskim obywatelom oraz Skarbowi Państwa Polskiego swoje historyczne przewinienia.