Wydaje się, że linia orzecznicza w sprawach „frankowych” jest już ujednolicona, TSUE wydał tak dużą ilość wyroków, że rozstrzygnął już prawie każdy wątek prawny, który może wystąpić w procesie konsumenta z bankiem, co w zasadzie nasuwa nam wniosek, że nie mamy się czego obawiać idąc do sądu z kredytem „frankowym”. A jednak….
Sąd Najwyższy w maju 2021 roku w składzie wszystkich sędziów Izby Cywilnej miał podjąć się wydania uchwały „frankowej”, która miała za zadanie rozstrzygnąć kilka znaczących wątków prawnych w sprawach frankowych, m.in.: wynagrodzenie za korzystanie z kapitału, zastąpienie klauzul niedozwolonych w umowie, rozliczenie wg. teorii dwóch kondykcji, czy teorii salda i co (w naszej ocenie ogromnie ważne) – bieg przedawnienia roszczeń banku o zwrot kapitału. Uchwały w 2021 roku nie było, trafiło do TSUE pytanie prejudycjalne dot. tego czy sędziowie mogą wydać taką uchwałę, TSUE uznał się za niewłaściwy do rozstrzygnięcia tego sporu i sprawa wróciła do naszego Sądu Najwyższego.
Prosimy o wsparcie naszych działań poprzez udział w zbiórce.