Kto ponosi koszty nadmiernych zysków sektora bankowego?
Ponoszone koszty społeczne są nadmiernym zyskiem dla wąskiej grupy interesariuszy. W ostatnich latach nadzwyczajne zyski sektora bankowego są w dużej części transferowane za granicę i tam budują dobrobyt. Przypomnijmy za Money.pl, że od 2000 roku wytransferowano aż 66 mld zł z zysków banków. Dodatkowo straty klientów, wynikające ze stosowania klauzul niedozwolonych (wadliwa indeksacja, denominacja), dają rocznie bankom ok. 7 mld zł z zawyżonych rat.
Można przyjąć, iż z tytułu działalności banków polska gospodarka straciła ponad 100 mld PLN w ciągu ostatnich 10 lat. Nadmierne koszty kredytów (także w PLN) oraz zyski transferowane stanowią poważną barierę w dalszym rozwoju kraju.
Koszty niezgodnych z prawem działań przedsiębiorstw finansowych ponosi całe polskie społeczeństwo. Pomimo znajomości problematyki, koszty te nie zostały nigdy policzone przez instytucje państwa polskiego, takie jak np. NBP czy KNF. Poniżej pokazujemy tylko niektóre składniki kosztów społecznych, wynikających z nieprzestrzegania prawa przez banki w Polsce.
A. Koszty już poniesione.
- Kwoty waloryzowane w kredytach w sposób niezgodny z prawem oraz spready, które nie trafią do gospodarki, a zamiast tego zostały lub zostaną wytransferowane z Polski do akcjonariuszy zagranicznych, których spółki sprzedawały produkty z naruszeniem prawa. Jeżeli państwo polskie zdecyduje się na działania ustawowe, administracyjne lub zwiększenie sprawności działania sądów – większość tych kwot uda się odzyskać dla obywateli i dla państwa.
- Utrata wiarygodności przez instytucje rynku finansowego przekładająca się na:
- Znacznie niższą skłonność do korzystania z kredytów oferowanych przez banki na zasadach komercyjnych. W efekcie nasza gospodarka nie rozwija się w takim tempie, w jakim mogłaby i w jakim rozwijają się gospodarki w krajach, w których instytucje finansowe cieszą się wyższym zaufaniem. Według analityków NBP((Polskie firmy nie chcą kredytów z banków)): “o kredyty bankowe ubiega się dziś dwukrotnie mniej przedsiębiorstw niż 10 lat temu, kiedy stopy procentowe były wyższe.”. Świadczy to o katastrofalnym spadku zaufania do instytucji finansowych na skutek działań wymierzonych przeciwko klientom indywidualnym oraz przedsiębiorstwom. Wydaje się, że odbudowanie tego zaufania trwać będzie latami.
- Wskutek utraty zaufania konsumentów do instytucji bankowych finansowanie rynku nieruchomości bez wsparcia ze strony podatnika nie jest już praktycznie możliwe. Warto przypomnieć, że do kredytów pseudowalutowych państwo nie dołożyło ani 1 złotego, podczas gdy koszt programu dla kredytów złotowych tzw. Rodzina na Swoim czy Mieszkanie dla Młodych to miliardy złotych kosztów ponoszonych przez wszystkich obywateli. Jak czytamy na portalu “Rynek Pierwotny”: “łączny koszt działania programu Rodzina na Swoim, do końca 2015 roku wyniósł prawie 3,2 mld zł. (…) Do 31 lipca 2016 r. na wypłaty w ramach MdM-u wydatkowano 1,725 mld zł.((Rodzina na Swoim będzie nas jeszcze kosztować miliony))” Wydatki z kieszeni podatnika, wiążące się z dopłatami do kredytów mieszkaniowych, z roku na rok rosną po to, by budownictwo mieszkaniowe w Polsce nie upadło i to pomimo najniższych w historii stóp procentowych. Fenomen ten wytłumaczyć można jedynie katastrofalnym spadkiem zaufania konsumentów do banków i niechęcią do finansowania zakupu nieruchomości kredytami hipotecznymi. Wydaje się, że oczyszczenie polskiego systemu finansowego z kilku banków, które działały niezgodnie z prawem, pozwoli przynajmniej częściowo “odzyskać twarz” sektorowi bankowemu i rozpocząć mozolny proces odzyskiwania zaufania konsumentów.
B. Koszty związane z ryzykiem rosnącej niestabilności rynków finansowych.
Ryzyko to zamieni się w realne straty społeczne przy najbliższym skokowym wzroście kursu CHF/PLN. Jedynym sposobem uniknięcia tych kosztów jest natychmiastowe działanie ze strony państwa, pozwalające zlikwidować ryzyko będące problemem systemowym dla całej gospodarki.
- Obecnie pozostaje aktywnych ok 560 tys. umów pseudokredytowych. Można przyjąć, że wraz ze wzrostem kursu franka, ich obsługa będzie coraz trudniejsza, a w chwili gdy niespłacalność kredytów osiągnie 20-25% (doświadczenia węgierskie), banki zwrócą się do państwa polskiego z prośbą o pomoc finansową. Wówczas około 150 tys. rodzin znajdzie się w stanie upadłości finansowej. Oznacza to, że ok. 400 tys. obywateli będzie wymagać bezpośredniej, finansowej pomocy państwa.
- Znaczna część rodzin objęta procesem upadłościowym zdecyduje się na opuszczenie Polski, a przez to zarówno one, jak i ich kształcone w kraju dzieci nie zasilą systemu ubezpieczeń społecznych w naszym kraju. Z badań realizowanych przez stronę społeczną wynika, że ok. 20-30% rodzin mających kłopoty ze spłatą kredytów rozważa możliwość takiego drastycznego kroku.
- Narastanie problemów z obsługą kredytów może negatywnie wpłynąć na sytuację na rynku nieruchomości. Przejęcie przez banki 150.000 mieszkań i ich przyspieszona sprzedaż na wolnym rynku spowoduje spadek cen transakcyjnych na rynku nieruchomości. Wówczas zdecydowanie wzrośnie także LTV kredytów dotychczas obsługiwanych, a przez to po raz kolejny zwiększy się ryzyko dla sektora bankowego.