Cymański o frankach – nie wie, co mówi

Tadeusz Cymański (PiS), nowy szef podkomisji zajmującej się ustawą frankową bardzo szybko zaliczył merytoryczną „wpadkę”. Komentując istniejące projekty stwierdził, że ustawa nie może faworyzować „frankowiczów” w porównaniu do złotówkowiczów. Sęk w tym, że żaden projekt czegoś takiego nie przewiduje. Kredytobiorcy „frankowi” w każdym wariancie są w gorszej sytuacji względem złotówkowych.

 

– Mój pomysł jest taki, by projekt prezydenta ulepszyć – powiedział portalowi money.pl Cymański wyraźnie sugerując, że tylko tzw. projekt prezydencki będzie się liczyć. Komentując jego treść powiedział jednak, że „nie możemy proponować takich rozwiązań, że jak się wszystko przeliczy, to wyjdzie na to, że frankowicze wyjdą na tym lepiej niż złotówkowcy. To byłaby jakaś paranoja”[1].

– Najwyraźniej poseł Cymański nie doczytał do końca tych projektów, bo żaden z nich powoduje uprzywilejowania kredytobiorców „frankowych”. Tylko jeden, i to wcale nie prezydencki powoduje zrównanie tych dwóch rodzajów produktów finansowych – tłumaczy Arkadiusz Szcześniak, prezes Stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu (SBB).

W tej chwili „na stole” leżą cztery propozycje ustaw, zgłoszone przez partie polityczne oraz Prezydenta Andrzeja Dudę.

Projekt numer 1863 – to najnowszy projekt prezydencki, o którym właśnie mówi poseł Cymański. Projekt ten zmienia kryteria uzyskania… nowego kredytu na spłatę tego już posiadanego. Dotyczy on wszystkich kredytobiorców. Projekt ten raczej pomaga bankom niż kredytobiorcom. W przypadku tych ostatnich spowoduje jedynie powiększenie zadłużenia. Natomiast bankom zapewni nieprzerwane finansowanie rat tych kredytów, które dziś wpływają z opóźnieniami.

Konsumentom projekt wręcz zaszkodzi, bo zachęci banki do szybkiego wypowiadania umów. Nakłada na nie bowiem przymusową składkę liczoną od salda umów – jeśli bank zechce płacić małą składkę wystarczy, że wypowie jak najwięcej umów o kredyt. Projekt ten ma także inną poważną wadę – nie dotyczy osób najbardziej poszkodowanych, czyli takich z już wypowiedzianą umową. Im w żaden sposób nie pomaga.

Projekt nr 811 – tzw. ćwierćspreadowy – to pierwszy projekt prezydencki. Proponuje on jedynie zwrot części nielegalnie pobranych przez banki spreadów. To niewielkie kwoty wynoszące od 2do 5 proc. wartości roszczeń, jakie kredytobiorcy odzyskują dziś w wyniku wygranych, lecz bardzo kosztownych procesów sądowych.

Projekt 877 to odkurzony projekt złożony przez Platformę Obywatelską. Zakłada, iż kredytobiorcy „walutowi” dopłacą bankom 50 proc. różnicy salda w stosunku do podobnego kredytu wziętego w PLN.

Projekt nr 729 – to jedyny projekt realnie zmieniający sytuację „frankowiczów”. W żaden sposób ich nie uprzywilejowuje, natomiast zawiera mechanizm zrównujący kredyty „pseudowalutowe” z kredytami złotówkowymi. Jest to rozwiązanie analogicznie do tego, które proponowało Prawo i Sprawiedliwość w 2015 r. Za poprawką zgłoszoną przez Posła Szałamachę głosował wtedy cały Klub Parlamentarny PiS (głosowanie nr 29 dnia 05-08-2015)[2].

– Nawet pobieżna analiza tych projektów pokazuje, że kredytobiorcy „frankowi” będą zawsze w gorszej pozycji od złotówkowiczów – tłumaczy prezes SBB. – Sprzedane im przez banki produkty finansowe, tylko z nazwy będące „kredytami”, wyrządziły już nieodwracalne szkody. Zarówno finansowe jak i społeczne. Tego się nie da już wyrównać, ale można zatrzymać. Wierzę, że członkowie komisji dadzą temu zadaniu radę – mówi Szcześniak.

 

 

 

[1]https://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/pomoc-dla-frankowiczow-tadeusz-cymanski,178,0,2399666.html

[2]http://www.sejm.gov.pl/sejm7.nsf/agent.xsp?symbol=klubdecglos&IdGlosowania=43361&KodKlubu=PiS&Decyzja=Za